piątek, 16 października 2015

Pojemniki i przyprawniki

Żeby życie miało smaczek...

Podczas ostatniego gotowania w lesie skusiłem się na zrobienie sosu z kaliny jako dodatku do obiadu. Co prawda w źródle w którym znalazłem informację o jadalności tej rośliny napisane było, że dobrze jest ją posłodzić przed podaniem, to pomyślałem jednak, że zaryzykuję i obejdzie się bez tego. Głównie z tej przyczyny, że w ogóle nie miałem ze sobą cukru. Nigdy więcej! Z czegoś co miało potencjał wyszła ohyda której nawet nie zjadłem. Pomyślałem, że do zestawu przypraw trzeba dodać w końcu znów cukier. A na terenową cukierniczkę znam świetny patent.

Do wykonania tej cukierniczki potrzeba dwóch butelek i klej "kropelka".

Na początek odcinamy zakrętki od butelek.


W razie konieczności wygładzamy nierówności pilnikiem lub papierem ściernym.


Kilka kropel kropelki.


I gotowe.


W moim przypadku zmieściła się jedna łyżka obiadowa cukru. Jak dla jednej osoby ilość wystarczająca. Butelki np po mleku mają szersze zakrętki więc spokojnie można zrobić taką cukierniczkę pojemniejszą. W ten sposób można skompletować zestaw przyprawników w tylu kolorach w ilu występują nakrętki. Dzięki temu nie ma możliwości o pomyłce. Biała nakretka na sól, czarna na pieprz, niebieska na cukier, czerwona na paprykę itd.


Inny sposób na przenoszenie przypraw (ale nie tylko, również np kawy, ziół lub całkowicie niekulinarnych, ale wymagających suchości rzeczy) również można spokojnie wykonać w domowym zaciszu. Potrzeba tylko:

- słomki do napojów, im szersze tym lepiej
- cążki lub kombinerki
- źródło ognia

Na początek słomkę chwytamy za jeden z końców cążkami tak żeby wystawało tylko 1-2 mm i opalamy to nad ogniem przez chwilkę a następnie ściskamy. Po zastygnięciu ścianki złączą się i zamkną otwór.



Potem umieszczamy w środku to co chcemy w nim zamknąć


I powtarzamy operację z opalaniem, tym razem z drugiej strony docinając ewentualnie słomkę do pożądanej długości. Słomkę podpisujemy. W odróżnieniu od pojemników z zakrętek wszystkie będą miały (prawdopodobnie) jednakowy kolor. No i będą jednorazowe. Chyba, że w terenie ponownie opali się końcówkę przy pomocy zapalniczki i kieszonkowego multitoola.


W najcieńszych standardowych słomkach zmieściła się łyżeczka cukru/soli.



Na koniec zostało mi jeszcze uzupełnienie dotychczas używanego  przyprawnika. Kupiłem go gdy byłem w Holandii za około 1-2 euro. I spisuje się świetnie. Podzielony jest na cztery komory w których fabrycznie była sól, pieprz, czerwona papryka i carry. Komory o pojemności jednej łyżeczki do cukru każda. Może wydawać się mało, ale dla jednej osoby na wyjazdach gdzie nie gotuje się litrami ilość ta jest wystarczająca. Ewentualnie gdy pozbędę się np carry to sól będę trzymał również w tamtej komorze.






Zapraszam na swoją stronę na FB Każda Strona Świata





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz