sobota, 12 listopada 2011

Wstęp

Przymierzałem się do założenia bloga już od dawna, i w końcu nadszedł oto ten dzień. Powody były różne. Potrzeba przelania swoich myśli, spisanie swoich wypadów, opowiedzenie o nich innym. Pokazanie różnych ciekawych miejsc. Stopniowo będą się tutaj pojawiać moje zdjęcia oraz relacje z różnych wypraw. Czasem może jakieś przemyślenia, lub notka dotycząca sprzętu. Zainteresowania miewam szerokie więc i różne rzeczy mogą się tu znaleźć. Pochodzę z Tomaszowa Lubelskiego i z racji tego często jestem na Roztoczu, w planach mam głębsze eksploracje tego terenu. Im więcej o nim czytam i znajduję informacji, to za każdym razem okazuje się, że jest jednak coś jeszcze. Takie ukryte dno. Studiuję w Lublinie i niestety rzadziej bywam teraz w domu, ale mam już plany na co najmniej kilka szlaków, gdy tylko wrócę.

Mamy 12 listopada. W Lublinie spadł dziś pierwszy śnieg, o ile można to nazwać śniegiem. Na ziemi nie zostawiło to ani śladu, ale z nieba padał biały puch. Jako, że już od kilku lat zawsze w pierwszy śnieg wychodzę chociaż na chwilę na świeże powietrze, a najlepiej za miasto, to i tym razem tradycji musiało stać się zadość. Tym razem wybór padł na górki czechowskie, teren dawnego poligonu, na obrzeżach Lublina. Spacer krótki, ale w trakcie pozbierałem trochę wiech na rozpałkę, coś do retuszu krzemieni, materiał na świder ręczny. W pewnym momencie za zakrętem zaskoczył mnie nawet bażanta. Niestety byłem bez aparatu czego nie mogłem sobie odżałować. Na zakończenie kubek herbaty. I jedyne czego brakowało to to, że tego śniegu było tak mało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz