"StaszeK twierdzi, że igieł nie trzeba magnesować gdyż wszystkie i tak najczęściej są już namagnesowane, jak wszystkie przedmioty stalowe, które były poddane hartowaniu (igły, agrafki, wkręty, itp.) . " *
Zburzyło to całkowicie teorię która mówiła, że przed użyciem igieł jako kompasu należy je w jakiś sposób namagnesować. Nie dawało mi to spokoju i postanowiłem zrobić mały eksperyment. Z pomocą kompasu ustawiłem na podłodze kartkę papieru milimetrowego zwróconą w kierunku N-S, do dużego szklanego talerza nalałem wody i kolejno ustawiałem na karteczce papieru, wybrane losowo z wielkiego stosu igły.
Prób przeprowadziłem pięć za każdym razem kładąc igłę tak by wskazywała kierunek E-W i dawałem jej czas na spokojne ustawienie się
Wyniki:
Każda z pięciu prób zakończyła się sukcesem. Igły już po chwili zaczynały wirować i ustawiały się wzdłuż linii N-S. Zauważyłem również, że zawsze były zwrócone uszkiem w stronę południową, a ostrym końcem oczywiście w północną
Wnioski:
- igły mogą pełnić funkcję zastępczego kompasu bez potrzeby namagnesowywania ich
- strona zaostrzona wskazuje kierunek północny, a tępa z uszkiem - kierunek południowy
- taki kompas podlega takim samym zasadom jak zwykły, to jest, każde pole magnetyczne lub metalowe przedmioty będzie powodować błędy w pomiarze. Dotyczy to również pojemnika w którym znajduje się igła. Odpadają wobec tego wszelkie metalowe kubki
Na koniec kilka zdjęć z przeprowadzonego eksperymentu
Kalibrowanie aparatury
Igielnik i kilka starych igieł. Żadna z nich nie była wcześniej przeze mnie namagnesowywana
Ustawienie igły zaraz po ułożeniu na powierzchni wody...
...i po chwili czekania.
* cytat pochodzi ze strony Zielona kuchnia
Zapraszam na swoją stronę na FB Każda Strona Świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz