niedziela, 2 czerwca 2013

Tropienie, cz. II

Kontynuacja rozpoczętego jakiś czas temu wątku dotyczącego tropienia. Duży poślizg w czasie, ale było bardzo dużo spraw odciągających mnie od pisania, w tym również lenistwo. Dzisiaj odrobina teorii. Całkowicie subiektywny podział najczęściej spotykanych śladów. Jeśli ktoś ma inne zdanie, lub dostrzeże błąd, mile widziane komentarze lub maile. Życzę miłej lektury i zapowiadam następne wątki, mam nadzieję z mniejszym poślizgiem

Część I
Część II

Gdy mowa o tropieniu należy umieć rozróżnić czym różni się ślad od tropu, ponieważ te pojęcia są bardzo często stosowane zamiennie. Trop jest to wyłącznie, pozostawiony na powierzchni gruntu odcisk kończyny. Czyli to co najczęściej kojarzy nam się z tropieniem, wędrowiec wpatrujący się w odciśnięty w błocie obrys łapy jakiegoś stworzenia. Natomiast ślad jest pojęciem dużo szerszym i oznacza on wszystko to dzięki czemu możemy stwierdzić, że w danym miejscu znajdowało się wcześniej zwierzę. Śladów mamy całą masę, część dość oczywistych, ale są również inne, bardziej subtelne. Każdy rodzaj śladu może nam powiedzieć zupełnie coś innego, więc to ile ich umiemy rozpoznać i zinterpretować wpływa na naszą zdolność tropienia.

I. Ślady pozostawione na powierzchni ziemi
 1. tropy właściwie
 2. tropy cząstkowe (w tym również rysy na korzeniach, drzewach po pazurach)
 3. rozgarnięta ścieżka (wśród traw, lub śniegu, w tym również strząśnieta z roślin rosa widoczna jako ciemniejszy pas na trawie )
 5. legowiska
 6. ślady żerowania
 7. ślady moczu, głównie na śniegu
 8. ślady przenoszenia podłoża
 9. zguby
 10. krew

II. Ślady pozostawione ponad powierzchnią gruntu
 1. ślady żerowania
 2. złamane gałęzie
 3. strząśnięte z gałęzi śnieg/liście
 4. zguby

III. Zguby
 1. sierść/pióra
 2. wypluwki ptaków
 3. odchody
 4. zrzucone poroże, i ślady czemchania scypułu.

IV. Inne rodzaje "śladów"
 1. Odgłosy - od łamanych gałęzi, przez głosy z których można odczytać bardzo subtelne szczegóły (np. szczekanie sarny), do śpiewu ptaków, który jest podstawową metoda ich poszukiwań, również w celach bardziej ambitnych, jak na przykład badania liczebności gatunku.
 2. Zapach - Mimo słabego zmysłu powonienia (w porównaniu do niektórych gatunków zwierząt), węch również można wykorzystywać przy tropieniu. Człowiek może z powodzeniem rozróżnić zapachy moczu niektórych zwierząt (np lisa), padlinę pozostawioną po drapieżnikach, a nawet niektóre zwierzęta wydzielające silną woń.


Wypluwka - nieco przypominający odchody (na tym zdjęciu chyba bardziej szyszkę...) niestrawione resztki pokarmów zwracane przez ptaki. Zwykle widać w nich kawałki kości, sierść, zależnie od diety osobnika. A na drzewie nad znaleziskiem...




Podłużne odchody jelenia. 


A nieco dalej trop.


Obgryziona przez wiewiórkę szyszka

Najważniejszymi czynnikami wpływającym na stan śladów są podłoże i pogoda. I tutaj właśnie może przydać się notes o którym wspomniałem we wcześniejszym poście. Jeśli wiemy, że za kilka dni uda nam się znaleźć trochę czasu na wyskoczenie w teren i podchodzenie zwierząt warto w notesie zapisać zmiany pogody. Jeśli wiemy np, że w nocy podał deszcz, a rano widzimy trop bez charakterystycznych dołków po uderzeniach kropli wody to znaczy, że jest on dość świeży i idąc nim mamy szansę na jakieś spotkanie. Poniżej kilka (dość oczywistych) przykładów tego jak pogoda może wpłynąć na ślady:
- opady deszczu - zwykle wpływają na ślady destrukcyjnie, ale dzięki nim można określić czas jaki minął od pozostawienia śladu. Z drugiej strony bez deszczu nie byłoby błota w którym wspaniale odciskają się wszelkie ślady, a po stopniu wysychania również można odczytać czas od jego pozostawienia.


Na fotografii widać trzy tropy sarny zostawione jakąś minutę przed wciśnięciem spustu migawki. Na ich przykładach widać jak wilgotność gleby wpłynęła na zachowanie bardzo świeżego tropu.

- opady śniegu - po prostu wymarzone warunki jeśli chodzi o tropienie to świeża pierzynka białego puchu. W odróżnieniu od lata, lub szarej zimy, podczas śnieżnych dni można podążać tropem bez żadnego wysiłku nawet kilometrami (mam na myśli łatwość odczytywania śladów widocznych nawet z daleka, inną sprawą jest brodzenie w głębokim śniegu). Przykrywa on również stare ślady dzięki czemu mamy pewność, że te które znaleźliśmy są na tyle świeże, że dają największą szansę na spacer zakończony kilkoma ciekawymi zdjęciami. Przykrywa on cały świat i niekiedy również bardzo duża ilość potencjalnych znaków, ale rekompensowane jest to na wiele innych sposobów. W głębokim śniegu widać często powycierane brzuchami zwierząt, dostrzegalne z daleka ścieżki. Osiadający na gałęziach śnieg może zostać strząśnięty przez idące zwierze co może być pomocne przy określeniu jego wzrostu nawet gdy go nie widzieliśmy.
Tutaj czas na pierwszą z moich zasad - Nigdy nie idź bezpośrednio po tropie. Co prawda w zimie jest to szczególnie kuszące, zwłaszcza gdy wszędzie wokoło leży głęboki śnieg i aż chce się ułatwić sobie marsz idąc wydeptaną przez sarenkę ścieżką.. Ale jeśli to zrobisz to samemu zniszczysz szansę na ewentualny powrót i ponowne przeanalizowanie znalezionych śladów np w sytuacji zgubienia tropów lub błędnego ich odczytania. Często zdarzały mi się sytuacje gdy musiałem wybrać jedną z dwóch ścieżek gdy wydawało mi się trop się rozdwajał i wybrana przeze mnie droga okazywała się błędna. Sam pamiętam sytuacje gdy plułem sobie w takiej sytuacji w brodę, ale błędu nie dało się już naprawić. Zniszczysz w ten sposób również przygodę komuś innemu kto mógłby chcieć również pójść za nimi. Ludzie lasu nie powinni traktować siebie jako konkurentów, ale raczej jako współtowarzyszy, nawet jeśli nigdy nie widzieli się na oczy. Bardzo ciekawy zwyczaj takiego zachowania można zobaczyć w jednym z odcinków programu prowadzonego przez Raymonda Mears'a KLIK . Ja sam, jeśli idę po lesie z kijem to zostawiam go później opartego o pień drzewa tuż przy wejściu na ścieżkę żeby mógł posłużyć komuś innemu. Wracając do tematu. Według mnie to właśnie zima jest najlepszym momentem do tropienia zwierząt.
- temperatura i jej zmiany - sprawa często pomijana ale wbrew pozorom bardzo ważna. Dla przykładu gdy w zimie mamy do czynienia z wahaniami temperatur, trop w bardzo krótkim czasie może ulec dużym deformacjom, począwszy od tego, że stanie się mniej wyraźny, przez powiększenie rozmiaru, skończywszy na całkowitym zmianom które uniemożliwią odczytanie. Natomiast w lecie, podczas upałów tropy bardzo szybko wysychają. Jest to jeden ze sposobów oszacowania czasu jaki upłynął odkąd zwierze zostawiło ślad. W zimie najlepiej włożyć w trop swoją dłoń i dotknąć go. Jeśli jest zamarznięty znaczy to, że był on zrobiony jakiś czas temu. Jeśli jest bardziej miękki, ziemia nie do końca skostniała a śnieg mniej krystaliczny znaczy to, że jesteśmy blisko.


Ciąg dalszy nastąpi...



Zapraszam na swoją stronę na FB Każda Strona Świata






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz