wtorek, 1 grudnia 2015

Krzesiwo współczesne

Kolejny krok w kierunku okiełznania ognia. Tym razem kilka słów o współczesnych krzesiwach i ich użyciu. Oraz ponownie o korze brzozowej w kwestii uzyskiwania ognia.




Popularne dzisiaj krzesiwa do rozpalania ognia to pręt żelazowo-cerowy który po poparciu czymś ostrym sypie snopem iskier. Swoje krzesiwo dostałem jako prezent od starszego brata. Nie jest żadnej znanej firmy, zwykłe ze sklepu z upominkami ale spełnia swoje zadanie. Po pewnym czasie postanowiłem poddać je pewnym małym modyfikacjom. Na początek wymieniłem kiepski iskrownik - blaszkę do pocierania o pręt. Zastąpiłem ją ułamanym końcem brzeszczotu. Żeby nie zniszczyła mi kieszeni podczas przenoszenia dorobiłem mu małe etui z kartonu. Iskrownik przymocowałem do krzesiwa kawałkiem elastycznej gumki (zastąpiła ona zwykły nieelastyczny sznurek).

JAK TO UGRYŹĆ

Poleciłem niedawno jako świetną rozpałkę korę pozyskiwana z brzozy. Przyda się również tutaj. Pozyskany kawałek rozprostowuję i nożem zeskrobuję z jego powierzchni cienkie wiórki lub jeszcze lepiej pył. Z czasem zobaczyłem jednak, że iskrownik z brzeszczotu robi to dużo lepiej, bo ząbkowana powierzchnia sprawi, że od razu pojawi się kilka wąskich wiórków zamiast jednego szerokiego.

Gdy to już jest gotowe czas na iskry. Są dwa sposoby ich uzyskiwania. Albo potrzeć krzesiwo w kierunku podpałki, albo trzymając sztywno iskrownik pociągnąć krzesiwo do siebie. Pierwsza metoda ma jednak wadę. Przy chwili nieuwagi łatwo jest zniszczyć delikatną podpałkę która ma zazwyczaj postać drobnych wiórków lub puchu. Dlatego polecam drugi sposób.

Zamiast dołączonego przy krzesiwie iskrownika użyć można wielu rzeczy które mają ostrą krawędź i są twardsze od pręta. W terenie ma się zazwyczaj pod ręką również nóż. Tylko, że krzesanie iskier ostrą stroną noża to z jednej strony sposób bardzo łatwy i skuteczny, ale z drugiej strasznie tępi to ostrze. Można to rozwiązać biorąc pilnik do metalu i spiłować grzbiet noża tak żeby wytworzył się kant.

Nie ma co ukrywać. Rozpalenie ogniska zapałką lub zapalniczką jest o wiele łatwiejsze i szybsze. Krzesiwo ma za to dużo innych plusów.

- Jest praktycznie niezawodne. Nie straszna mu woda (wada zapałek), lub bardzo niska temperatura (wada zapalniczek)
- Wystarcza na pewno na o wieeeele więcej ognisk niż paczka zapałek lub zapalniczka
- Daje świetnie radę w zimie również w tego powodu, że nie ma problemów z jego użyciem gdy ma się skostniałe ręce. Użycie zapałek lub zapalniczki na dużym mrozie jest czasem problematyczne. Przy krzesiwie wystarczy tylko mocno je złapać w garść.
- Nie stwarzają też problemu gdy ma się na rękach grube rękawice narciarskie
- No i najważniejsze - świetna frajda ;)


A teraz czas na fotoinstrukcję:

Kozikiem zeskrobujemy drobne wióry.

Im wiórów więcej tym lepiej

Przykładamy krzesiwo...

 I zasypujemy przygotowane wióry snopem iskier




Dziękuję serdecznie Pięknej Modelce ;)
oraz zapraszam na swoją stronę na FB Każda Strona Świata
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz