środa, 27 lutego 2013

Tropienie

Naukę tropienia rozpocząć można w każdej chwili. Jeśli czujemy "natchnienie" do czegoś nie powinniśmy tego odkładać do jutra, do przyszłego tygodnia, do sprzyjającej pory roku, do "kiedyś", tylko zabrać się za to właśnie wtedy gdy nas najbardziej pociąga. Jeśli jest w tym "to coś ",to odezwie się do nas i może stać się nowa pasją. W którymś z minionych postów wspomniałem, że najlepszym czasem do nauki tropienia jest zima i szykowałem na ten czas kilka zdań od siebie do opublikowania, ale w związku z pisaniem pracy dyplomowej miałem dość mało czasu na drobne przyjemności, nie mówiąc już o jakimś wyskoczeniu za miasto, lub pisaniu postów na blogu. I tak przeminął grudzień i styczeń, a i luty zbliża się już ku końcowi. Parę dni temu Lublin znów zasypało, jednak nie zdziwiłbym się gdyby to były już ostatnie rozpaczliwe ataki konającej zimy. Przykro mi się zrobiło bo uwielbiam chodzić po lesie w zimie. Również plan szkolenia się w tropieniu miał przepaść i myślałem o odłożeniu tego do przyszłej zimy. No ale! Nie warto tracić w taki sposób całego roku. Przepadła zima, ale są jeszcze inne wspaniałe pory roku. Tak więc w końcu zmotywowałem się i przystępuję do napisania tych kilku słów.