środa, 4 maja 2016

Kociołek a'la Zebra

Odjeżdżając, świsnęli jeszcze kociołek z płotu za kuźnią.
 Kociołek był lekko dziurawy, ale wiedźmin zalutował go Znakiem Igni

Miecz przeznaczenia; Trochę poświecenia Andrzej Sapkowski


Każdy kto lubi leśne bytowanie umie docenić to czym jest gotowanie na ognisku. Nawet wśród osób nieobytych z biwakami ciężko znaleźć kogoś kto nie lubiłby pieczenia kiełbasek nad ogniskiem. Ba! Nawet wegetarianie przyłączają się do tego misterium nadziewając na kijek kromkę chleba lub jabłko.

Ci bardziej zapaleni w wędrowanie lub obozowanie dojdą zazwyczaj w końcu do wniosku, że patyk na kiełbaskę to jednak za mało. Że potrzebują jakiegoś naczynia do ugotowania czegoś bardziej treściwego lub chociażby zagrzania wody na herbatę. Tak zacznie się ich mozolna wędrówka w poszukiwaniu Tego Jedynego. Zmierzą się z niezliczoną ilością kociołków wiszących, stojących i lewitujących. O kształcie wysokim lub przysadzistym. Okrągłych lub anatomicznych (o przekroju nerki). Zjedzą obiad z menażek wszystkich armii świata by znaleźć ten jedyny, upragniony Garnek.