wtorek, 23 lutego 2016

Powrót do Leliszki 23-24.02.2016r


"Pani kierowniczko, ja to rozumiem! Ja rozumiem, że wam jest zimno! Ale jak jest zima, to musi być zimo, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury!"

Z nowym rokiem do Polski w końcu zawitała zima. I to nie taka, że sypnęło raz a po dwóch dniach zaczął się topić. Wręcz przeciwnie. Po pierwszych opadach, były i drugie i trzecie. I gdy nadszedł weekend musiałem wyrwać się w teren. Kilka dni zastanawiałem się gdzie wyskoczyć. Przeszukiwałem na mapie miejsca w odległości ok 10 km od mojego miasta tak żeby móc w jeden dzień obrócić w obie strony. W końcu wybór padł na miejsce w którym byłem na wiosnę - Leliszka. Aktualnie las, i mokradło a kilkadziesiąt lat temu niewielka nadrzeczna osada z cerkwią. Wiosenna wyprawa w poszukiwaniu tej "zaginionej cywilizacji" nie przyniosła rezultatu. Ale to nie musi oznaczać, że jest to miejsce "jałowe". Oj nie ma takich miejsc. Dlatego w piątek spakowałem plecak, a w sobotę rano wyszedłem z domu obierając azymut na południe

czwartek, 4 lutego 2016

Leliszka 21.02.2015.

Wolny weekend, powrót w rodzinne strony więc wniosek łatwy. Plecak na plecy i w teren!
Wybór padł ma Leliszkę. O miejscu tym usłyszałem już jakiś czas temu. Miejsce jakby z książek lub opowieści ponieważ udać miałem się do opuszczonej miejscowości którą dziś przykrył las i bagna. Im bliżej granicy kraju, zwłaszcza na Roztoczu Południowym tym więcej takich miejsc. I chociaż zazwyczaj wyraźniejszych śladów po nich nie widać i można codziennie mijać je nieświadomie to wprawne oko będzie mogło dostrzec i poukładać w całość z pozoru nieznaczące elementy. 

Data 21.02.2015r. 
Miejsce: Roztocze Środkowe -> Leliszka
Warunki: Pochmurno. Powyżej zera stopni
Cel: Dotrzeć do miejsca gdzie dawniej znajdowała się miejscowość.